Już miałam napisać „genealogia“, ale to byłaby przecież nieprawda. Genealogia była najwyżej podłożem dla mojej dzisiejszej pasji, którą jest indeksacja, czyli spisywanie najważniejszych informacji z metryk jakiejś konkretnej parafii. Co za dziwaczne zajęcie! Przecież to strasznie nudne, powie wielu. Ale metryki to nie książka telefoniczna, której zawartość, powierzchownie sądząc, jest podobna do księgi metrykalnej, bo zawiera imiona, nazwiska i cyfry.
Chrzty, śluby, zgony. To kamienie milowe życia wielu pokoleń przed nami. Zapis w księdze kościelnej to bardzo często jedyny ślad, który zostawał po żyjącym niegdyś człowieku. Można te ślady odczytać, podjąć się próby interpretacji, może nawet poznać przy tej okazji ciekawą historię.
Na początku zajęłam się indeksacją metryk z wileńskiego kościoła św. Jana – metryki z innych, bardziej mnie interesujących okolic, były w 2008 roku jeszcze niedostępne w sieci. Posuwałam się przy tym w czasie od 1907 roku wstecz. Metryki nie dotyczyły mojej rodziny, ale ciągle natykałam się w nich na znajome nazwiska: moich przyjaciół, kolegów z klasy, nauczycieli. Czułam się przy tym blisko Wilna, tak blisko, że widziałam przed sobą to moje wirtualne miasteczko, w którym rodzą się dzieci, ślubują sobie kawalerowie, panny i wdowcy, umierają dzieci, ojcowie rodzin, matki w połogu, staruszkowie.
Następnym krokiem była indeksacja parafii, z której pochodził mój Ojciec. To Repla, znajdująca się między Grodnem a Wołkowyskiem. Dzięki temu poznałam bardzo dokładnie dzieje jego rodziny, poczynając od końca XVIII wieku. Wcześniejsze metryki nie zachowały się.
Podczas tych genealogicznych badań uświadomiłam sobie, jak rozległe i głębokie są moje powiązania z Grodzieńszczyzną. Tylko ojciec mojej Mamy pochodził z innych stron, spod Brasławia. Postanowiłam bliżej poznać ten kraj, poprzez bardzo konkretne zapisy metrykalne, w których odbijają się losy bardzo konkretnych ludzi. Ludzie są mi właściwie całkiem obcy, są jednak swojscy już przez to, że dzielili z moim przodkami tradycję i historię, razem narzekali na los i cieszyli się tym samym słonecznym dniem.
Przy okazji wędrówki po wirtualnej Grodzieńszczyźnie zaczęłam się udzielać na forum strony internetowej rodygrodzieńskie.pl i tam notować swoje spostrzeżenia. Traktuję je jako część mojej twórczości. Oto najciekawsze linki:
Ogólny link do forum
http://forum.rodygrodzienskie.pl/
Aktualny stan indeksacji Grodzieńszczyzny
http://forum.rodygrodzienskie.pl/index.php?topic=725.msg2586#msg2586
Krótkie opisy parafii grodzieńskich
http://forum.rodygrodzienskie.pl/index.php?topic=687.msg2432#msg2432
Historie wyczytane z metryk
http://forum.rodygrodzienskie.pl/index.php?topic=658.0
Moja genealogiczna wizytówka na forum
http://forum.rodygrodzienskie.pl/index.php?topic=623.msg2108#msg2108
Poniżej: rodzina ze strony Mamy w 1918 roku, prawdopodobnie w Kundzinie